O blogu

 
Ja
    Piszę. Również liczę. Czasami żyję. Zdarza mi się płakać, a i śmieję się coraz częściej. Na temat swojego zdrowia psychicznego moje zdania są podzielone. Lubię też słodycze i szukam miłości. Prawdziwej miłości. I piszę. Mało piszę. Ale mi się zdarza.

Kiedy?
    Raz w tygodniu. Staram się dodawać nowe teksty w miarę regularnie. Nie mówię, że mi to wychodzi. Staram się. Ale w wakacje śpię. I nikt mnie nie ma prawa budzić.

Co?
   Poezja. Proza również. Ale ostatnio piszę głównie wiersze. Mam też pomysł, by opisywać ich znaczenie. I robić to tak, by ich nie zabić. By coś ciągle pozostawało niewyjaśnione. A jeśli opowiadania to krótkie. Mam dwie niezakończone serie, ale gdy próbuję je czytać, to płaczę nad swoim losem. Może kiedyś napiszę je od nowa. Pewnie nie.

Jakie?
   Przede wszystkim nierealne. Trochę jak sny. Śpisz, śnisz i wierzysz, że wszystko jest prawdą. Nie widzisz luk i nieścisłości, które wydają się być dziwne i nienaturalne, gdy myślisz o nich po przebudzeniu. Dziwne. Próbują cię okłamać. Ale czasem mają okruszki prawdy. Twojego życia z jawy. Myśli, uczuć, ciebie. Ale tylko troszkę. I nie są oczywiste. Sny nigdy nie są oczywiste. (Chyba, że jesteś Freudem, wtedy zawsze śnisz o seksie.)

Po co?
   Tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ludzie sami w sobie są nadzieją.