Uwielbiam opowieści fantastyczne ,a smoki to taki wdzięczny temat... Zamieszczam więc trzy krótkie historyjki wymyślone przy okazji grania w grę. Są to opisy moich bestyjek.
Kalona:
"To przecież jeszcze mały smok, nic mi nie zrobi" przekonywałeś siebie wchodząc do ciemnej jaskini. Na początku nawet go nie dostrzegłeś. Wyglądał jak zwykły cień, lecz kiedy podszedł do ciebie i zawarczał cicho zacząłeś się niepokoić. Miał wielkie czerwone ślepia, był wielki i spoglądał na ciebie złowrogo. Powoli wycofywałeś się i wtedy zauważyłeś iskierki w jego oczach. On z ciebie żartował! Uśmiechnąłeś się i na miękkich nogach wyszedłeś z jego jaskini.
Neferet:
Pewnego dnia spotkałeś tę smoczyce, była wyniosła i patrzyła na ciebie jak na jedzenie. Bałeś się jej ,przez co zawsze wracałeś do domu okrężną drogą.W końcu odważyłeś się i zaatakowałeś ją swoim najlepszym smokiem. Niestety już o chwili uciekł z podkulonym ogonem.Poradziłeś się w tej sprawie mędrca i wtedy nie miałeś z nią problemów. Wystarczyło dać jej kawałek zwierzęcego mięsa.
Karou:
Po kilkugodzinnej wędrówce byłeś wyczerpany i choć nie chciałeś tego przyznać-zgubiłeś się.Uporczywie szukałeś jakiegoś punktu odniesienia, lecz żadne drzewo nie wyglądało znajomo.Wtedy zobaczyłeś plamę na niebie i właśnie leciała w twoją stronę. Była to wyjątkowa smoczyca ,która nie zainteresowała się tobą tylko jagodami ,które rosły obok ciebie. "Jesteś moją ostatnią nadzieją" powiedziałeś.I była to prawda ,ponieważ jej imię oznacza "NADZIEJA". Smoczyca wzięła cię na swój grzbiet (po uprzednim zebraniu jagód) i podrzuciła cię do domu. Wiedziałeś ,że łatwo nie zapomnisz tej miłej plamy na niebie.
Kalona:
"To przecież jeszcze mały smok, nic mi nie zrobi" przekonywałeś siebie wchodząc do ciemnej jaskini. Na początku nawet go nie dostrzegłeś. Wyglądał jak zwykły cień, lecz kiedy podszedł do ciebie i zawarczał cicho zacząłeś się niepokoić. Miał wielkie czerwone ślepia, był wielki i spoglądał na ciebie złowrogo. Powoli wycofywałeś się i wtedy zauważyłeś iskierki w jego oczach. On z ciebie żartował! Uśmiechnąłeś się i na miękkich nogach wyszedłeś z jego jaskini.
Neferet:
Pewnego dnia spotkałeś tę smoczyce, była wyniosła i patrzyła na ciebie jak na jedzenie. Bałeś się jej ,przez co zawsze wracałeś do domu okrężną drogą.W końcu odważyłeś się i zaatakowałeś ją swoim najlepszym smokiem. Niestety już o chwili uciekł z podkulonym ogonem.Poradziłeś się w tej sprawie mędrca i wtedy nie miałeś z nią problemów. Wystarczyło dać jej kawałek zwierzęcego mięsa.
Karou:
Po kilkugodzinnej wędrówce byłeś wyczerpany i choć nie chciałeś tego przyznać-zgubiłeś się.Uporczywie szukałeś jakiegoś punktu odniesienia, lecz żadne drzewo nie wyglądało znajomo.Wtedy zobaczyłeś plamę na niebie i właśnie leciała w twoją stronę. Była to wyjątkowa smoczyca ,która nie zainteresowała się tobą tylko jagodami ,które rosły obok ciebie. "Jesteś moją ostatnią nadzieją" powiedziałeś.I była to prawda ,ponieważ jej imię oznacza "NADZIEJA". Smoczyca wzięła cię na swój grzbiet (po uprzednim zebraniu jagód) i podrzuciła cię do domu. Wiedziałeś ,że łatwo nie zapomnisz tej miłej plamy na niebie.
Hej, trochę nie rozumiem tego wszystkiego. Jest to coś w formie opowiadania, historyjek wyrwanych z kontekstu czy jak? :))
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania stały się dla mnie inspiracją ,dzięki .
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czytało, chociaż faktycznie, bardziej pasuje to do jakiejś gry, niż na bloga :) O Neferet moim zdaniem napisałaś najlepiej. Uwielbiam, kiedy coś kończy się w tak prosty sposób, że aż uśmiech ciśnie się na usta. Co nie zmienia faktu, że wszystko to mogłaś bardziej rozwinąć.
OdpowiedzUsuńKalona i Neferet wzięłaś z Domu Nocy
OdpowiedzUsuńMiło, że ktoś to zauważył.
UsuńCzyżby Karou wyszła z Córki Dymu i Kości? :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te krótkie teksty, będę czytać dalej, wszystko po kolei i rozkoszować się lekturą :)
Wow. Super piszesz. Choć zaczynam od postów z 2013 ,to na prawdę masz talent :)
OdpowiedzUsuń