piątek, 27 grudnia 2013

Miasto Bólu cz.7

 Zdarza się, że los zsyła nam coś miłego. Szkoda, że nie zawsze. Chyba każdy woli mieć przyjemne życie. Żadnych problemów, czy trudności. To normalne, ale bez tego byłoby nudno. Przestalibyśmy myśleć i kombinować, a czasem taki kop od losu się przydaje. Czasem.


 Miasto bólu cz.7 "Ogród"
  Kilka metrów kwadratowych bujnie rosnącej trawy. Cztery ściany dookoła. Przejrzyste niebo nad tym wszystkim. Małe drzewka wyrastające niewiele ponad głowę Elizy. Na środku dwa stare drzewa splecione ze sobą w wiecznym uścisku. Dziewczyna od dłuższego czasu siedziała w ciszy. Powoli się podniosła. Jej twarz była łagodna. Wszystkie niespokojne myśli gdzieś uleciały. Uniosła głowę i spojrzała na niebo. Wydawało się, że jest tak blisko wolności. Jej usta lekko drgnęły układając się w błogi uśmiech. Przymknęła oczy i wzięła głęboki wdech. Do jej uszu dotarł odgłos uderzających o siebie skrzydeł. Kiedyś będzie wolna jak ptaki, poleci tam gdzie będzie jej pasowało. Stanęła na palcach i rozprostowała ręce wyobrażając sobie, że leci. Gdzieś na granicy świadomości usłyszała trzask łamanej gałązki Nagle otworzyła oczy.  Momentalnie się odwróciła i ujrzała... dziewczynkę. Tą samą, którą potrąciła. Popatrzyły sobie nawzajem w oczy. Żadna nie śmiała nawet oddychać. Eliza napięła wszystkie mięśnie. Chciała rzucić się na dziewczynkę. To było jej miejsce! Zacisnęła ręce w pięści. Nikt nie miał prawa znać tego miejsca. Przełamała ciszę chrapliwym głosem.
 -Co tu robisz?
 -I.. Iza. - Szepnęła. - M... mam na i... imię Iza. - Jąkała się choć jej się to nie zdarzało.  W fioletowych oczach dostrzegła jedynie zło. Spojrzenie nastolatki było onieśmielające, ale Iza zmusiła się do uśmiechu.
 -Spytałam co tutaj robisz? - Powiedziała podnosząc głos i robiąc krok w stronę dziewczynki.
 -Ja... no...
 -Skąd. Znasz. To. Miejsce? - Wycedziła. Z każdym słowem robiła jeden krok. Przy ostatnim stała już na wyciągnięcie ręki od Izy, która przyparła plecami do ściany i szukała wzrokiem możliwości ucieczki.
 -Mów! - Krzyk był ogłuszający. Eliza ciężko dyszała spoglądając w oczy dziewczynki, która spuściła wzrok i wzięła głęboki oddech.
 -To...kiedy rodzice mnie szukali to zauważyłam  przejście. Naprawdę nie wiedziałam, że to czyjeś.  Chciałam się ukryć i sobie no... przeczekać. Tylko tu jest tak ładnie, więc jak mogę to tu przychodzę. To twoje? - Eliza miała już "tak" na końcu języka, lecz się powstrzymała.
 -Nie. - Odsunęła się od Izy. - Nie wiedziałam, że ktoś jeszcze zna to miejsce...
 -Nie smuć się. - Dziewczynka popatrzyła jej głęboko w oczy. I z całym naiwnym dziecięcym urokiem zapewniała ją. - Możesz tu przychodzić kiedy tylko chcesz. Ja nie będę ci przeszkadzać. To będzie taka nasza tajna baza! - Rozpromieniona złapała Elizę za rękę. I zaczęła ciągnąć w stronę związanych ze sobą drzew. - Wiesz, mam tu taką skrytkę. - Weszła na drzewo i gmerała pomiędzy gałęziami. Po chwili wyciągnęła małe pudełko i zrzuciła na dół. Eliza uśmiechała się do siebie. Przed chwilą dziewczynka była przerażona a teraz tętni życiem. Podniosła pudełko i popatrzyła zaciekawiona. Po czym znowu usłyszała pełen radości głosik.
 -Jak chcesz to też możesz coś tam wsadzić. Ja mam w pudełeczku ususzone kwiaty. - Mówiła schodząc z drzewa. Iza pobieżnie otrzepała sukienkę i popatrzyła w oczy fioletookiej.
 -Przecież możesz tu posadzić kwiaty. - Zauważyła Eliza. Po tej uwadze oczy dziewczynki się rozszerzyły.
 -Mogłabym! A ty byś tak umiała? - Eliza uśmiechnęła się. Była pewna, że będzie musiała spędzić z małą jeszcze dużo czasu. I dobrze. Wreszcie miała jakieś zajęcie.

8 komentarzy:

  1. To jest takie magicznie piękne, czytając odczuwam emocje.. Świetnie napisany tekst przynajmniej dla mnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne *-* chyba zostanę na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poruszające opowiadanie. Na początku czytałam jak najszybciej, żeby zobaczyć co się stanie, czy Eliza zrobi coś tej dziewczynce, ale potem chłonęłam każde słowo. Z opowiadaniami na prawdę ciężko mnie zadowolić, ale to na prawdę czytało się cudnie!

    Obserwuję, a gdybyś Ty zrobiła to samo-byłabym wdzięczna ^.^

    http://modo-maniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz coraz lepiej i coraz ciekawej! :) Muszę powiedzieć, że w trakcie czytania kolejnych części, Twoje opowiadanie coraz bardziej mnie wciągało. Życzę dużo weny i wielu czytelników! :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest okej, ale w ogóle nie stawiasz przecinków np. takie oczywiste przed "a", a poza tym zdania są krótkie i zamiast kropki można by było postawić przecinek, gdyż gdy to czytałam mój mózg nie nadążał nad tymi zdaniami i robił głupie przerwy czytając ;c
    Pozdrawiam, Bo x
    Zapraszam http://please-niall-horan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Poruszające.Większość blogów jest o np modzie czy czymś, a ten jest... inny. Czasami fajnie że coś jest inne. Opowiadanie jest super, podoba Mi się.

    http://jestem-realna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Ludzie sami w sobie są nadzieją.