niedziela, 9 listopada 2014

Miasto Bólu cz.23

    Sceny walki? Nigdy więcej. Tutaj jest źródło obrazka, a tak w ogóle ktoś jest chętny na jakiś mały konkurs? W końcu blog działa od ponad roku (zupełnie nie pomyślałam o czymś specjalnym na urodziny Sennika).
Miasto Bólu cz.23 "Wyzwanie"
   -Nie - powiedziała niska dziewczyna. Przez jej kręcone włosy podświetlane słońcem ktoś mógłby porównać Olę do anioła. Fioletooka widziała w nie jedynie przeszkodę, gałązkę leżącą na drodze, którą trzeba złamać, by łatwiej przejść. Niska i pulchna, oraz wysoka i szczupła patrzyły sobie z nienawiścią w oczach. Marek mógłby nawet śmiać się, że dziewczyny się o niego biją, ale aż za dobrze wiedział, która wygra. Złapał ukochaną za rękę i delikatnie pociągnął ją w swoją stronę. Kiedy była wystarczająco blisko szepnął jej prosto do ucha.
   -Chodź, na twoją piękną twarz mogę patrzeć nawet w "Krewce". - Wiedział, że uwielbia tę knajpę i nie nie oprze się tej propozycji, lecz ona obracając się na sekundkę powiedziała: "za pół minutki, skarbie" po czym pocałowała go w czoło i obróciła się do rozmówczyni odsuwając go od siebie.
   -Jak masz jakiś problem, to dzwoń do mojego prawnika. - Uśmiechnęła się z nutą typowej, dla lubianych egoistek ironii i goryczy. - Chyba że mam wytłumaczyć ci to jaśniej? - Podparła ręce pod boki patrząc wyzywająco.
   Eliza zacisnęła zęby. Nie lubiła osób, które wywyższały się ponad innych prawie tak, jak gardziła słabeuszami i tchórzami. Nie było innej opcji, jej duma nie pozwoliłaby na odejście. Nie w tej chwili. Położyła rękę na ramieniu blondynki, uśmiechnęła się i powiedziała, imitując głos dziewczyny.
   -A może ja ci coś wytłumaczę. - Zacisnęła mocniej dłoń tak, że jej paznokcie wbijały się w jej ramię. Przysunęła głowę i ich czoła prawie się stykały. - Nie lubię miłosnych, rzygowych  scenek, a jak czegoś nie lubię to tego ma nie być.
   Ola przysnęła się odrobinę i już miała odpowiadać, gdy Marek jej przerwał nerwowym pociągnięciem za rękę, na jego czole pojawiły się kropelki potu. Mruknął coś, lecz żadna z dziewczyn nie usłyszała, ani nie próbowała słuchać, fioletooka złapała dziewczynę za bluzkę, tuż przy szyi i uniosła do góry, przy okazji wyrywając ją chłopakowi. Czas jakby się zatrzymał. Eliza kochała ten moment, kiedy wszystko co robiła było idealnie wyważone, każdy ruch zadawała z precyzją, a cały świat przestawał istnieć. Tak było również teraz. Pchnęła blondynką tak, że tamta przeleciała kawałek i upadła na środku ulicy. Działo się to tak szybko, że nawet nie zdążyła krzyknąć. Powoli wstała, a jej dłonie zacisnęły się w pięści. Pomiędzy nastolatkami czuć było wielką i szczerą nienawiść, mimo że właściwie się nie znały. Ola patrzyła w oczy agresora, z tą samą, a może nawet większą, zaciekłością, niż na początku. Uniosła brodę w geście wyższości, zrobiła pewny krok do przodu, patrząc na swojego chłopaka i mając nadzieję, że zrozumie o co jej chodzi. Chciała, by rzucił się na tą czarnowłosą z zaskoczenia. Kręciła oczami, lecz Marek tylko zdziwiony patrzył się na nią, cały czas powoli oddalając się od miejsca zdarzenia. Wiedziała, że był tchórzem, ale aż takim?
   Eliza nie zwracała na to uwagi. Wiedziała dobrze, że ten chłopak nie ma z nią szans, blondynka zresztą też. Podeszła znowu do Oli i uśmiechnęła się. Można by pomyśleć, że to miała być kopia ich pierwszych sztucznych min, ale oczy nastolatki jarzyły się nienawiścią i przypominało to bardziej twarz szaleńca. Kroki skierowane w stronę dziewczyny były pewne i twarde. Obie ponownie stały na przeciw siebie, na brzegu jezdni i wpatrywały się w swoje twarze. Eliza wydawała się być jeszcze wyższa, bo stała krawężniku.
   -Mam powtórzyć? - W tym momencie przez twarz blondynki przeszedł cień niepewności. Chciała uciec, tak jak zrobił to Marek. Tylko że ona się nie poddawała. Tym razem wygra, a ta druga będzie błagać o litość. Szybko wycelowała pięścią w twarz fioletookiej. Ta za to wyciągnęła rękę z zawrotną prędkością i złapała dziewczynę za nadgarstek.
   - To chyba znaczy tak - dokończyła swoją wypowiedź Eliza.

3 komentarze:

  1. Sama narysowałaś ten rysunek? Jak tak, to masz talent, bo jest prześliczny. :3 Może odpowiedź na me pytanie jest osobista, nie wiem, bo jestem tu po raz pierwszy.
    Z linka na dole dowiaduję się chyba, że szablon z Szablonownicy? Kocham tego bloga. :*
    Co do treści (PS Tytuł bloga po prostu w dechę) to żałuję, że takie krótkie.
    Nie rozumiem tego:
    "-Nie. - Powiedziała niska dziewczyna."
    Nie powinno być?
    "- Nie - powiedziała niska dziewczyna".
    Rozumiem, że kropki nie stawiamy, gdy jest niebezpośrednio o "słowach", jak: "wziął do ręki nóż", ale... Dobrze, nie prawie już kazań, bo raczej zrozumiałaś, o co mi chodzi.
    "Położyła rękę na ramieniu blondynki, uśmiechnęła się i powiedziała imitując głos dziewczyny."
    Przed "imitując" powinien być przecinek.
    Jeszcze brakuje kilku przecinków, ale to zapewne po prostu niedociągnięcia związane z pośpiechem lub roztargnieniem.
    Ciekawie się zapowiada, choć to nie jest początek, dla mnie jest.xd
    Będę tu zaglądać, bo na prawdę mnie zaciekawiłaś i z przyjemnością obserwuję.
    Jeszcze raz dziękuję za szczery i obszerny komentarz na moim blogu, bo na takich mi zależy.
    Pozdrawiam i życzę weny. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysunek nie jest mój. Nawet dałam źródło, bo nie chciałam, żeby ktoś autorka się obraziła, ale też uważam, że jest bardzo ładny. Za wszystkie miłe słowa dziękuję, a zwłaszcza za pokazanie tych błędów. Zaraz będę je poprawiać.
      Pozdrawiam i również życzę weny ^^

      Usuń
  2. Rzeczywiście ładny ten rysunek i szkoda, że nie Twój ;p
    Co do drobnych błędów to nie ma co się przejmować, każdy je poprawia..
    Ja zazwyczaj piszę późnymi wieczorami, więc mogę ich troche popełniać..
    "Miasto bólu" sama nazwa bardzo mi się podoba :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń

Ludzie sami w sobie są nadzieją.