niedziela, 21 grudnia 2014

Miasto Bólu cz.25

    I tak oto w 25 części opowiadania pojawia się wątek fantastyczny.

 Miasto Bólu cz.25 "Przebudzenie"
   Cisza przenikająca ciało, jakby przybrała na sile. Wszystko zostało zalane czernią, ale nie było ciemno, wręcz przeciwnie Eliza musiała mrużyć oczy, by nie zostać całkiem oślepioną. Szybko przyzwyczajała się do światła i dostrzegała zarysy drzew, pomiędzy którymi stała. Wszystko wydawało być się martwe, wielkie suche czarne badyle nie miały siły unosić się do nieba, więc tylko sterczały w ciszy i milczeniu. Nie było widać żadnych kolorów. Dziewczyna wyciągnęła przed siebie dłoń i skierowała ją w stronę drzewa. Spod jej skóry zaczęło wydostawać się delikatne światło, które z każdym centymetrem przybliżenia się do rośliny rosło na sile. Eliza wyciągnęła palec wskazujący i dotknęła nim rośliny. Biel. Pojawiła się tam rozprzestrzeniając się dookoła i tworząc dziwne kształty na drzewie, a potem powiększało się coraz szybciej zabierając jasność dziewczynie. Widziała jak jej ręka robi się szara,coraz ciemniejsza... Zabrała ją i nagle wszystko rozpadło się, niczym obraz na szkle rzucony z wieżowca. Teraz na prawdę było ciemno. Eliza na granicy świadomości czuła, że to sen, ale nie potrafiła się mu przeciwstawić. Mogła jedynie spadać i słyszeć dziwną kołysankę.
Nie bój się, nie bój się
tylko śpij,
a kiedyś, a kiedyś
obudzisz
magię, co cały świat
zabrał ci.
    Nie wiedziała od kiedy brzmiała ta melodia. Może była już tu wcześniej? Kobiecy głos brzmiał coraz ciszej, coraz słabiej, a Eliza nie czuła już strachu tylko spokój, chciała zostać w tym stanie na dłużej. Chciała móc słuchać delikatnej melodii w nieskończoność.
Jutro już, jutro już
się zbudzisz
ale dziś, ale dziś
możesz śnić...
   Obudziła się. Teraz już nie siedziała, a leżała pod drzewem oddychając spokojnie i wsłuchując się w delikatny szum wiatru wirującego pomiędzy liśćmi na drzewie. Brzmiało tu równie cicho, jak ostatnie wersy kołysanki ze snu. Nie brzmiała ona podobnie do niczego, co dziewczyna do tej pory słyszała, a przecież musiała skądś znać tę melodię, jej mózg sam by tego nie wymyślił. Nawet tekst był dziwny. Kto pociesza dziecko, że potem się ono obudzi? Sen nie jest w końcu niczym złym, a właśnie to sugerowała piosenka. Eliza nie wiedziała co o tym myśleć, ale najlepszym rozwiązaniem wydawało się otworzyć oczy, wstać i zapomnieć o tym, jak o wszystkich wcześniejszych snach. Nieistotne, jak dziwny się wydawał, to były tylko majaki jej podświadomości. Chciała już się rozbudzać, gdy usłyszała (już drugi raz tego dnia) krzyk.
   -O jejuniu! Jak ty to zrobiłaś? - Szczebiotliwy głosik niewątpliwie należał do Izy. Teraz fioletooka musiała się podnieść i zobaczyć, co się takiego stało. Jej oczy były pozlepiane, więc po podniesieniu się do pionu przetarła je wierzchem dłoni i wreszcie zobaczyła to niezwykłe zjawisko.
   Trawa była jasno zielona, a na niej zakwitły kwiaty - piękne i kolorowe. Wszystko, dosłownie wszystko pokrywała świeża zieleń. Nie można było dostrzec choćby kawałka ziemi. Nawet po ścianach przez jakiś metr wspinały się pnącza, a wszystko jakby wychodziło od miejsca drzemki dziewczyny. Wyglądało to, jak po wybuchu bomby, która zamiast niszczyć, tworzyła. Również drzewo wyglądało inaczej. Kora z szarej przemieniła się w brązową, gałęzie uniosły się do góry, a na nich wyrosły liście. Eliza patrzyła tylko z otwartymi ustami, a jej znajoma podbiegła do niej mówiąc:
   -Jesteś spaniała. Musiałaś się napracować, prawda? Ale wiesz... - mówiła przyglądając się łapczywie każdemu centymetrowi tego miejsca - mogłaś na mnie poczekać. Przecież bym ci pomogła...
   Iza żartobliwie pogroziła jej palcem i rzuciła się do oglądania. Podbiegała powąchać każdy kwiatek i dotknąć każde źdźbło trawy. Zaglądała pod bluszcz, by zobaczyć, jak trzyma się muru, aż wróciła skierowała się do drzewa i zaczęła się na nie wspinać.

3 komentarze:

  1. Super! Szkoda tylko, że kolejne części pojawiają się tak rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra :D
    Mam nadzieje że kolejne części będą częściej :D
    Zapraszam do siebie
    http://pisarzarturmo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba, masz cudowną wyobraźnie :)

    http://otwarty-pamietnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Ludzie sami w sobie są nadzieją.