niedziela, 26 kwietnia 2015

Na dobranoc wierszom

"Na dobranoc wierszom"

I w nocy,
gdy mój oddech
będzie bardziej ciepły, niż zimny,
a moje okulary
będą odpoczywały w szafie,
zgaszę światło.

By wiersze świeżo napisane przeze mnie,
poprzekreślane
i stworzone jeszcze raz,
przyzwyczaiły oczy do ciemności.

Ponieważ nie wyjdą na światło dzienne.
Nie będą pachniały tuszem drukarskim.
Nie będą szeleściły ściętymi lasami.
Nie będą wpadały do głowy,
by potem z niej wypaść.
Nikt ich nie wyda.
Nikt ich nie przeczyta.
Utoną w kurzu,
gdzieś w dziurze między ścianą, a łóżkiem.

Bo w gazecie
jest tylko jedna strona
na wiersze.
Całą zapełni jeden
jakiejś martwej poetki.

I nie mam żalu
do gazet.
Ciemność też jest przytulna.
Kurz miękki i delikatny,
tylko trochę drażni nos.
Między pustymi kartkami
wiersze nie muszą się szykować na krytykę.
Są bezpieczne.
Samotne.

Nie bójcie się, kochane
nie jestem wieczna.
Kiedyś będę
tą martwą poetką.

2 komentarze:

  1. Smutno mi się zrobiło, czytając ten wiersz. Czułam tak, jakby po części chodziło o moje książki, jakoby marzenia o ich wydaniu okazały się takimi ściętej głowy i legły w gruzach.
    Zwłaszcza spodobał mi się ten fragment:
    ..
    I nie mam żalu
    do gazet.
    Ciemność też jest przytulna.
    Kurz miękki i delikatny,
    tylko trochę drażni nos.
    Między pustymi kartkami
    wiersze nie muszą się szykować na krytykę.
    Są bezpieczne.
    Samotne.''
    Uważam, iż to jeden z twoich najlepszych wierszy. W tak niewielu słowach zawarłaś tyle uczuć...
    Pozdrawiam.
    _____________
    eksklamacje-aniola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko, że to nie rozdział, a wiersz .__.
    A za nominację dziękuję. Blogi, które uważam za godne polecenia są w zakładce linki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Ludzie sami w sobie są nadzieją.