Okazuje się ,że historie o smokach miło się czyta. Dlatego postanowiłam
zaprezentować to opowiadanie. Ze względu na duży rozmiar podzieliłam je
na dwie części. Druga pokarze się niebawem ,a ja postaram się w tym
czasie wymyślić coś naprawdę ciekawego.
"Smoczy las"
Marzenia. Za wszelką cenę chciałam je realizować. Posiadanie smoków
było wtedy nielegalne, lecz były one moją obsesją. Nie mogłam spać
myśląc o tym jakie pełne przygód byłoby moje życie i czy jestem w stanie
ukryć w moim mieszkaniu smoka. Odpowiedź była prosta:Nie. Mimo to
pozostawiłam rodzinę i przyjaciół w ślepej pogoni za marzeniem z
dzieciństwa. Znalazłam dom w pobliżu starego lasu. Był tani ze względu
na żyjące tam dziko smoki, lecz dla mnie to była zaleta. Miałam zamiar
znaleźć jajo i zaopiekować się nim ,ale gdy weszłam do lasu wydawał się
dziwnie pusty. Nie było słychać ptaków, jakby każda cząstka lasu bała
się czegoś. Ten strach i mnie ogarnął chciałam wracać do domu i wtedy
zrozumiałam ,że już go nie mam porzuciłam wszystko by zdobyć coś
nierealnego. Wracałam tam wiele razy lecz zawsze witała mnie mrożąca
krew w żyłach cisza. Po miesiącu samotności zdecydowałam się zapuścić w głąb lasu z nikłą
nadzieją na odkrycie jego sekretu. Wędrując przyglądałam się zastygłym w
bezruchu drzewom. Myślałam co się stało z tymi wszystkimi zwierzętami i
poczułam się w obowiązku tego dowiedzieć. Wtedy moim oczom ukazał się
wielki budynek. I uciekłam...Chciałam wiedzieć dlaczego las zaczynający się
przy moim domu wygląda na wymarły a w jego sercu jest wielki budynek o
,którym nikt nie wie. Bałam się ,że nie dam rady tam wejść więc
spakowałam do plecaka sporo przydatnych rzeczy i wyruszyłam w drogę.
Dość długo trwało nim odnalazłam to czego szukałam. Jednak tym razem nie
uciekłam ,tylko obeszłam go dookoła nie mogąc znaleźć wejścia.
Postanowiłam ukryć się na drzewie i czekać. Po chwili zobaczyłam
mężczyznę z blizną przechodzącą przez oko ,która wykrzywiała mu dziwnie
twarz. Przykucnął przy ścianie i wyciągnął spod kamienia klucz,
pomajstrował nim i otworzył ukryte drzwi. Kiedy zniknął poczekałam
chwilę dla pewności. Zeszłam z drzewa i weszłam do środka robiąc to samo
co on. To co zobaczyłam było straszne. W plastikowych wysokich rurach
były uwięzione smoki. Nie ruszały się, a ich ciała pływały w jakimś
płynie. Nie było tam nikogo więc przeszłam przez drzwi z napisem
"stadium 1". Było tam mnóstwo jaj. Chciałam uratować choć jedno ,więc
wzięłam to o magicznym błękitnym blasku i schowałam do plecaka.
Myszkowałam jeszcze po budynku znajdując papiery ze wszystkimi
odpowiedziami. Wzięłam je i wróciłam do domu. Czytałam to kilka razy ale
nie mogłam w to uwierzyć. Modyfikowali genetycznie smoki dodając im
żywioły i specjalne zdolności. Chciałam zadzwonić na policję ,ale ja
sama nielegalnie hodowałam smoki. Miałam więc duży problem i jajo do
wysiedzenia.
Ślicznie napisałaś! Czekam na druga część!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post
http://livpily.blogspot.com/
dobrze napisana lecz czegoś mi tu jeszcze brakuję może jak byś dała opisy tych smoków i jak wysiadujesz to jajo np . wymyślasz jakiś magiczny sposób
OdpowiedzUsuńpozdrawiam queen bee
Ciekawy pomysł część 1.5 jest w już tworzona...
UsuńCiekawy blog :) dobrze piszesz i życzę dużo weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
always-be-where-you-are.blogspot.com/
wooow naprawdę ciekawe. czekam na ciag dalszy :P
OdpowiedzUsuń*-* Intrygujące :3 ^ ^
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńGenialne ;o Naprawdę. Sama uwielbiam pisać, ale lubię też czytać opowiadania innych, tylko pod warunkiem, że są ciekawe no i wciągające. BRAWO :>
OdpowiedzUsuńFajne, fajne, tylko wg mnie za łatwo jej poszło. Nie było żadnej ochrony, można było sobie tak po prostu wejść i coś zabrać? Mało realne, nawet biorąc pod uwagę fakt, że hodowla smoków była zakazana :3
OdpowiedzUsuń