piątek, 15 stycznia 2016

Grobowa atmosfera na domówce

"Grobowa atmosfera na domówce"

Jedni zmieszani z błotem.
Leżą między kamieniami,
trawieni przez robaki.
Leżą pod konserwowanym krzyżem
i zamiecionym z liści grobem.

Drudzy wypaleni,
unoszą się nad miastem,
wchodząc żywym w płuca.
Przypominając smog,
a będąc historią.

Trzeci zalegają,
na dnie oceanu.
Potrzebują oczyszczenia,
a spadają na nich śmieci
wyrzucone z pasażerskiego.

Czwarci jeszcze żywi,
leżą na swych łożach,
przyjmując ofiary,
oczekując na pielgrzymki
i nic nie dając w zamian.


Atmosfera na domówce
Zwracam uwagę na pierwsze wersy z każdej zwrotki:
"Jedni zmieszani z błotem.
Drudzy wypaleni,
Trzeci zalegają,
Czwarci jeszcze żywi,"
Czyli mamy nastrój po całym imprezowaniu. Ludzie leżą na kanapach, ktoś jeszcze coś chce zrobić. Ktoś sobie o czymś rozmawia, ktoś śpi, ktoś gra w GTA. Taki klimat.

Grobowa
Czyli gdzie leżą martwi. Jakie są rodzaje umarłych. 
Jedni na dnie ziemi. I tutaj od razu uwaga, że dba się o wygląd ich grobu, a nie o samą pamięć o nich. Czyli pamiętani teoretycznie. Od święta.
Drudzy spaleni. Wchodzą nam w płuca. Są wciąż obecni. Mówi się o nich, pamięta się o nich. Pamiętani praktycznie. 
Trzeci na dnie morza. Zapomniani w praktyce, jak i w teorii. Nikt nie pamięta o ich istnieniu. Zrzuca się na nich śmieci, bagatelizuje ich, zakłada, że ich życie nie było niczym istotnym.
Czwarci jeszcze żywi. Ale jakby martwi. Ci którzy nie chcą nic zmieniać w świecie, niczego odkrywać. Tylko egzystują i nic poza tym. Dla świata są niczym umarli. Bierni.

12 komentarzy:

  1. Świetne. Martwi mnie tylko to, że jestem obecnie czwartą. Przynajmniej dla otoczenia. W środku jestem wszystkim. Po trochu. I niczym. Naprawdę.
    "i nic nie dając w zamian"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej być żywą i wyglądać na martwą, niż być martwą.

      Usuń
  2. Ja też należę do trzeciej grupy (i częściowo czwartej- chyba się tak da?). Niestety. Człowiek przez całe życie tworzy siebie, a potem wraca i szuka, gdzie zbłądził...
    Umarliśmy. Dla ludzi. Ludzkie relacje są czasem straszne. Gorsze są chyba tylko ich słowa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja rozumiem ten wiersz tak;
    pierwsze zwrotki są o trupach, których nikt nie pamięta
    czawrta o ludziach żywych, którzy tylko żyją w swoich małych światach pełnych ścian, czekając na coś niezwykłego.
    Każdy umrze,jakąś śmiercią ,zostawiając świat nowym pokoleniom. Ale ludzie puki są żywi mogą zmieniać świat, a ci z 4 wolą żyć spokojnie, zostawiając go takim jakim jest.
    Biorąc po pierwszym wersie każdej zwrotki, powstaje jeszcze inny wiersz i jeszcze inaczej go rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak obiecasz ze dodasz coś (więcej) na freie to powiem ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. coś musze miec ze swych wypocin komentarzowych XD hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja. Coś spróbuję wymyślić. Powinna być kolejna część "wiatyku" jakoś wciągnęła mnie ta historia.

      Usuń
  6. Ok.jeden post w gratisie, zawsze spoko. :3
    Teraz mogę ci powiedzieć.
    "Jedni zmieszani z błotem.
    Drudzy wypaleni,
    Trzeci zalegają,
    Czwarci jeszcze żywi,"
    4 typy ludzi, jednych miesza się z "błotem ", oczernia,patrząc na nich z góry, przez to jak np. ktoś mówił.
    Drudzy wypaleni - czyli że wypaliło się ich zaangażowanie,chęci.. no wiesz .. tacy którzy są znudzeni...Zyciem
    Trzeci zalegają - w sensie zalegają w czyimś życiu. Są ciężarem, boją się być samodzielni i ktoś musi się taką osobą ciągle opiekować, przez co ta osoba sama rezygnuje ze swoich marzeń
    Czwarci jeszcze żywi - ci których to wszystko jeszcze nie złamało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsi i drudzy, jak najbardziej prawidłowo. Czwarci to samo. A u trzecich mnie zaskoczyłaś. Nie myślałam tak o tym.

      Warto było.

      Usuń
  7. A więc tak wygląda domówka, jeśli się z niej nie wychodzi, gdy powoli wszyscy się stają wypaleni! :) Ja jakoś zawsze wychodzę w drugiej strofie...

    OdpowiedzUsuń

Ludzie sami w sobie są nadzieją.